wtorek, 13 września 2016

Manga, anime, kreskówki - a obrazki dla dzieci

Tak naprawdę każdy jest jak bohater swojej własnej ,,bajki'' zamiast patrzeć na zmagania fantastycznych wojowników anime - lepiej samemu podjąć duchową walkę o swoje serce, by nie wypełniło się ciemnością i melancholią.

Chciałam ostatnio poszukać w internecie ładnego obrazka na kartkę imieninową dla mojej małej chrześnicy. Gdy wpisałam w wyszukiwarkę hasło ,,obrazki dla dzieci'' nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Wiele z ilustracji, które się wyświetliły przypominały bardziej brzydkie i kiczowate karykatury  niż ,,obrazki dla dzieci''. To co dzieci dziś mogą zobaczyć w telewizji to często pozbawione sensu animacje które niczego nie uczą. Mało jest naprawdę dobrych bajek, a rodzice niestety często nie mają czasu czytać swoim pociechą dobre książki...

Zorientowałam się że naprawdę trudno jest znaleźć jakieś dobre i przekazujące wartości animacje. Nie ma np. chrześcijańskich komiksów (lub jest ich bardzo mało i nawet w internecie ciężko się doszukać) a może to byłby dobry sposób na ewangelizacje młodzieży. Wszystko wypełnia anime, manga i amerykańskie idiotyczne często kreskówki.

 Japońskie komiksy, choć przyciągają kolorami i z pozoru ukazują wartości - takie jak przyjaźń czy poświęcenie, gdy popatrzeć na nie głębiej - wywołują często zamęt, mieszają bowiem dobro ze złem i kierują się zasadą ,,cel uświęca środki'', która nie jest zasadą chrześcijańskiej moralności. ,,Dobre postacie'' często posługują się podstępem, magią itd. Gdy te rzeczy wchodziły na ekrany tv - byłam jeszcze dzieckiem, ale wiem, że gdy oglądałam te ,,bajki'' wywoływały we mnie niepokój i jakąś dziwną wewnętrzną pustkę. Przyciąga ,,poświęcenie'' postaci - walka w jakiejś ,,wzniosłej'' idei (ratowanie świata, przyjaciół itd.) - niepokoją metody walki, magia granicząca z okultyzmem i new age, mieszanie wartości i ogromny relatywizm. Gdy byłam dzieckiem nie wiedziałam skąd bierze się ta dziwna ,,pustka''. Teraz wiem. Nie demonizuje wszystkich japońskich komiksów, ale nie twierdzę też, że są one dobre dla dzieci, może niektóre są mniej groźne, ale na mieszanie wartości zawsze trzeba uważać - to może wywołać zamęt w sumieniu małego czytelnika, czy widza.

Czytałam artykuły o szkodliwości dzisiejszych ,,bajek''. Widziałam też dyskusje i wypowiedzi tych, którzy je bronią. Ja z własnego doświadczenia wiem, że japońskie anime nie wpłynęły dobrze na moje duchowe życie. Tyle mogę o tym powiedzieć z pewnością. Pustkę w duszy człowieka, może napełnić tylko Bóg. Tak naprawdę każdy jest jak bohater swojej własnej ,,bajki'' zamiast patrzeć na zmagania fantastycznych wojowników anime - lepiej samemu podjąć duchową walkę o swoje własne serce, by nie wypełniło się ciemnością i melancholią.

A dzieciom najlepiej czytać książki, które uczą dobra, oddania, miłości i ofiarności :-)
Znalazłam blog Fabioli Garza, która jest chrześcijanką i naprawdę pięknie rysuje dla dzieci. Robiła ilustracje do książki dla dzieci o Janie Pawle II ,,Lolku''

Na jej blogu znalazłam też adres blogu innego animatora, który tworzy piękne rodzinne animacje - polecam, jeśli ktoś szuka ładnych obrazków :-) ma na imię Pascal, podaję linki:

Fabiola Garza:http://fabisart.blogspot.com/
Pascal Campion: http://pascalcampion.blogspot.com/

Obrazki Fabioli:







Obrazki Pascala:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz