Patrząc na ikony Archaniołów, które skończyłam pisać, jestem w stanie zobaczyć każdy rys duchowej walki, którą trzeba było stoczyć podczas pisania.
Początki były ciężkie, ale gdy Michał, Gabriel i Rafał zaczęli patrzeć na mnie własnymi oczyma, zrozumiałam, że to ma sens, że było warto i że gdzieś podczas modlitwy do tych Archaniołów, zaczął się dialog, który zostawił na ikonach pieczęć osób, duchów niebieskich, które przedstawiają!
Ikony ,,żyją własnym życiem" i myślę, że każdy kto miał styczność z tego rodzaju sztuką wie to bardzo dobrze. Nie mają realnych kształtów i proporcji, i może właśnie dlatego ukazują wyraźniej nieznany świat nieskończoności, który wkracza ze swym światłem w naszą rzeczywistość. Piękno i majestat ikon, ich symbolika i wewnętrzne życie, którym promieniują to przeżycie tak mocne, że, gdy człowiek ,,dotknie" ich piękna, to po za nimi nie widzi już żadnego dzieła, które lepiej obrazowałoby tajemnice wiary, Obecności Chrystusa i świętych obcowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz